Tydzień minął jak z bicza trzasł. Weekend tez nam się wydłużył do 4 dni. Niby dlugi ten weekend a minął nie wiadomo kiedy. W niedzielę byliśmy u teściowej na urodzinach. Poniedziałek był dniem generalnych porządków. Jeden dzień w plecy. We wtorek gościłam siostry z rodzinami. Co roku z okazji Wszystkich Śietych spotykamy się u starszej siostry, w tym roku jednak ma remont i padło na mnie. Jedzonko więc trzeba było szykować. Dzieciaków bylo sporo więc i hałas był niesamowity. Amelka ubaw miała niezły.
Niby wiele sie działo, ale jakwidzicie da sie opisać w kilku słowach. Mnie naszły początki grypy, Kasia kaszle okropnie, a mężuś ma juz grypę. Czeka nas jak nic kilka dni chorowania w domu.
***
A zapomniałam dodać, że środę spędziłam "na lekarzach". Z rana badania krwi, później rentgen- z którym był kłopot. Wyobraźcie sobie, że teraz na rentgena trzeba mieć skierowanie od lekarza rodzinnego. Wyczekałam sie niesamowicie długo. Później pojechałam do laryngologa na badania profilaktyczne- też trzeba było odczekać 1,5 godz. Następny dzień w plecy. Czeka mnie jeszcze wizyta do profilaktyka- tez ok 2 godz oczekiwania i będę miała juz odnowioną książeczkę zdrowia. Jedynym lusem tego dnia jest to, że miałam kiedy poczytać juz dawno zaczętą książkę.
***
Kasia zaczyna powtarzać krótkie słowa- w końcu. Mówi już: piątka, brawo, gol, Kitty/Tipi/, cześć.
Jak więc widzicie, niby działo się dużo, ale niezbyt ciekawie.
Improwizowane zabawy z kółkiem |
Dzikie zabawy dzieci |
Kasia skończyła właśnie 1,5 roku |
Oj dzialo sie dzialo a z tymi czekaniami to kolejki byly takie czy co??
OdpowiedzUsuńFajne masz te cory :*
Wszystkiego dobrego dla Kasi na jej 1,5 roczku. No i zdrowka kochani, u nas tez chorobowo.
OdpowiedzUsuńPaskudne chorobska :/ Zdrowka Wam zycze :) A Kasia to juz duza panienka ;)
OdpowiedzUsuńU Nas dni wolne lecą zdecydowanie szybciej niż takie zwyklejsze. Bo a to się gdzieś wyskoczy, a to zrobi coś innego niż zwykle, a wtedy to czas umyka tak szybko, że nim się człowiek obejrzy, a już po "długim" weekendzie. Ach...
OdpowiedzUsuńLesli: Do laryngologa sie dostać u nas to masakra jakaś. Ludzi zawsze cała "fura" i swoje trzeba odczekać.
OdpowiedzUsuńKolejki u lekarzy to chyba są zawsze i wszędzie :/
OdpowiedzUsuń