notka

ZDJĘCIA NA TYM BLOGU OBJĘTE SĄ PRAWEM AUTORSKIM I ZABRANIA SIĘ ICH KOPIOWANIA ORAZ PUBLIKOWANIA BEZ WIEDZY AUTORA POD GROŹBĄ KARY

:)

Witam wszystkich stałych i nowych czytelników :)

Amelka

Kasia

czwartek, 26 kwietnia 2012

***


Tyle ostatnio się dzieje, ale jakoś ciężko usiąść do komputera.
Ale od początku.
Kasia ma za sobą pierwszą wizytę u dentysty. łatwo nie było, bi nie chciała otworzyć buzi i było dużo płaczu. Na szczęście nie ma żadnej próchnicy i interwencja nie była potrzebna.
Amelka od poświąt chodzi  do przedszkola  już na 7.20. /Teściowa nie przyjeżdża juz do nas, tylko mężny zawozi przed pracą Kasięńkę do niej./Szczerze mówiąc bałam się tej zmiany. Wcześniej to teściowa ją prowadziła do przedszkola na 8.00. Wtedy trafiała od razu do swojej grupy. Teraz natomiast przychodzi do jednej grupy dzieci, które przychodzą wcześnie do przedszkola. Do swoich sal i wychowawczyń rozchodzą się o 8.00. Dobrze zniosła tę zmianę. Nie było płaczu jak się obawiałam. Moja córcia w końcu dojrzała do przedszkola. UFFFFFFFF Byle tak dalej.
***
My wykorzystujemy każdy piękny i wolny dzień, aby pojechać na działkę. Ostatnio było dużo wyjazdów w weekendy, bo świętowaliśmy urodziny, to gościliśmy u teściów, to teściowie u nas. 
Od jutra zaczynam dłuuuuuuuugi weekend/9 dni/, mąż też dostał wolne, bo niestety w pracy mała sie u niego dzieje, więc będziemy odpoczywać. Pomidory zajmuja mi juz dużo miejsca- więc czas będzie je wysadzać do szklarni- tym bardziej, że zapowiadają juz ciepłe dni. O upałach u nas na Pomorzu nie ma co marzyć niestety, ale ja zadowolę się 20 stopniami. Kwiaty mi na balkonie nie chcą rosnąć, więc może w końcu dzięki lepszej pogodzie ruszą do przodu. Postaram się być w sieci częściej i do Was zaglądać. Tymczasem ja zasypiam razem z dziećmi a wdzień niestety nie mam jak do Was zajrzeć.
***
Czeka nas u lekarza bilans dziewczynek Amelki 4 latka i Kasi 2 latka. Mam nadzieję, że uda mi sie to załatwić w przyszłym tygodniu. To na razie. Papa

czwartek, 19 kwietnia 2012

Prezenty urodzinowe i świąteczne

Jakoś ostatnio ciężko mi siąść do komputera. Ostatnio tylko o zaległościach piszę.

Tak świętowaliśmy dzień urodzin Amelki. kupiłam wymarzona świeczkę do tortu/ kawałka".

W truskawkowych okularkach


Jako, że blog ma być kronika wspomnień dla dzieci, zamieszczam niektóre z prezentów, jakie dostały panny .

Z fajnym pasażerem-dziewczynką w foteliku, która trzyma lalkę

Kasa z produktami

Wymarzona księżniczkowa szczoteczka elektryczna.

Puszysta lalka, z brzuszkiem hihihihih

Wyczekane Zuzu-/Kasia dostała szarego chomiczka.
Lalkę elfa A. dostała od babci
Chomiczki dziewczyny dostały od rodziców w dniu urodzin.
Samolotem tatuś zrobił wszystkim niespodziankę. Przyszedł w przesyłce w dniu urodzin- zamówienie z allegro.

sobota, 14 kwietnia 2012

Ach... - Dziś moje urodziny ....

Miałam tyle rzeczy napisać. Planowałam opisać o tym jak urodziła się Amelka, ale niestety zasypiam przy jej usypianiu.
Ostatnio niestety przechodzę kryzys. Padam ciągle ze zmęczenia.
Dzieje się dużo. W pracy zbliżamy się do oceniania końcowo- rocznego. Co sobotę wyjeżdżamy na działkę. Pracy na niej multum, a dziewczyny nie dają popracować.
***
Amelka urodziła się 12 kwietnia 2008 roku o godz 23.40 . Nie spodziewałam się, że Amelka urodzi się tego dnia. miała urodzić się wg terminu za 13 dni.
Tak więc tego dnia odwiedziła mnie koleżanka, która stwierdziła ze do porodu mi jeszcze daleko. Wypiłyśmy sobie winko /głównie to ona piła ja maczałam tylko usta/. Tej soboty mój mąż miał remanent i miał wrócić późno. Był jednak wcześniej. Wyjątkowo pochłonęłam jego kanapki, których nie zjadł w pracy. Zazwyczaj nie jadłam wieczorami.
Akcja zaczęła się po 20.00 . Poczułam silne kopnięcie Amelki i zaczęły mi odchodzić wody. Leciało ze mnie tak, że w pierwszym momencie wskoczyłam do wanny. Później zaczęło mnie "czyścić". Po telefonie do siostry zapakowaliśmy się do auta i pojechaliśmy do szpitala. Amelka była ułożona pośladkowo i mimo moich nadziei nie odwróciła się przed porodem/podobno to możliwe/. Jako, że nie miałam wyników usg, podczas przyjmowania mnie do szpitala, miałam powtórzone wyniki usg i potwierdziło- ułożenie pośladkowe. 
Lekarze nie pocieszali. Cały czas odchodziły mi wody a ja nie miałam żadnych skurczy. Podłączona byłam do kroplówki. Było po 22.00, lekarz stwierdził, że poczeka do 9.00 i "zobaczymy, może skurcze się pojawią". Byłam załamana, leżałam  na sali przyjęć, z jeszcze jedna kobietą i miałam w perspektywie jeszcze 11 godzin oczekiwania. Na szczęście pojawił się stary lekarz, byłam kilka razy u niego na wizytach i stwierdził, że można zrobić cesarkę /brał pod uwagę również mój wiek/. Zgodziłam się, coś mi mówiło, ze tak będzie lepiej. 
Cesarkę zrobiono dosyć szybko, pokazano mi córcię, ale wcześniej widział ja tatuś.
Ja wracałam do siebie szybko. Amelcia zaczęła płakać pierwszej nocy w domu.  Mężny pojechał po mleko, bo stwierdziliśmy że może być głodna. I tak zaczął się nasz "koszmar" z kolkami, który trwał prawie 5 miesięcy. 
Po 4 dniach Amelka dostała swędzącej wysypki. Okazało się, że dostała jej po moim antybiotyku, który musiałam przyjmować na zakażenie bakteryjne po porodzie/dróg rodnych/.
Tak zaczęła się nasza przygoda z Amelka. szczerze mówiąc nie pamiętam nieprzespanych nocy, masowania brzuszka. Te wspomnienia jawią mi się jako słowa., Została w pamięci radość jaka czułam, że w końcu ją zobaczyłam i  że mogę ją do siebie przytulać.

Zaraz po urodzeniu


Mam już 5 dni

Całą mszę płakałam


Mam roczek

Tak wyglądam teraz


środa, 11 kwietnia 2012

Foto relacja świąteczno- urodzinowa



Ach te pyszności!


Stroimy sie na wizytę u babci

Ostatnie minki przed wyjściem

Zabawy u babci

Świętujemy u babci

Torty dziewczynek

poniedziałek, 9 kwietnia 2012

No i prawie po

Dzisiejsza impreza zakończona pomyślnie, chociaż były nieporozumienia. Jedzenia zostało dużo i zapasów dużo nam zostanie hihiih. 
Nie robiłam nic specjalnego- karkówkę z ananasami i pałki w płatkach kukurydzianych oraz babkę gotowaną na parze. 
Jak już wspominałam, święto połączyłam razem z urodzinami dziewczynek. Panny prze szczęśliwe, prezentów dostały multum/przy okazji zamieszczę/. Torty wyszły, choć zrezygnowałam z pomysłu biedronki w stylu kopca kreta /za bardzo się kruszy/. Tortów zostało sporo. Poprawiać będziemy jutro na działce- o ile pozwoli nam na to pogoda. 

niedziela, 8 kwietnia 2012

Śnieżnych świąt

U nas pogoda oszalała i pada śnieg. Utrzyma się pewnie przez noc, a z rana przywita nas chlapa. Ostatnie dni zabiegana jestem. Piekę ciasta na urodziny i czasu nawet na sen mi brak.

Z okazji świąt, życzę Wam moje drogie zdrowia i dużo radości


wtorek, 3 kwietnia 2012

Piłkarskie szaleństwo

W przedszkolu już po raz trzeci robili zdjęcia. Tym razem wzięłam, bo bardzo mi się spodobały. 
Oceńcie zresztą same.
 Piłkarskie szaleństwo nabiera mocy.