notka

ZDJĘCIA NA TYM BLOGU OBJĘTE SĄ PRAWEM AUTORSKIM I ZABRANIA SIĘ ICH KOPIOWANIA ORAZ PUBLIKOWANIA BEZ WIEDZY AUTORA POD GROŹBĄ KARY

:)

Witam wszystkich stałych i nowych czytelników :)

Amelka

Kasia

czwartek, 27 czerwca 2013

Hurrrrrrrrrrrrrrrrra

W końcu wakacje. Został jeden dzień, no ale to tylko formalność. Muszę Wam powiedzieć, że ostatnie dni to horror po prostu. Dzieciaki żyją już wakacjami i dyscyplinę mają głęboko w ....
NIe utonęłam w papierach i o dziwo nie miałam żadnych uwag i braków. Cud po prostu.

wtorek, 25 czerwca 2013

Jest nadzieja.

Zasypiam razem z dziećmi, w domu bałagan. Niestety powoli opadam z sił. Jeszcze tylko 3 dni.....
Wszystkiego jak dla mnie jest za dużo. Zaczęły się zaprawy i to mi troszkę zabrało czasu przeznaczonego na sen. Poza tym działka, remont papierologia w pracy.

Dzisiaj zgrywałam do jednego pliku zdjęcia z całego roku szkolnego mojej klasy. Jako że bajzel w zdjęciach mam totalny, to zabrało mi to sporo czasu. Zdjęcia z zeszłego roku nie wywołane, a tu już mija półrocze kolejnego.

Od jakiegoś roku zmieniam kolor moich włosów na nieco jaśniejszy. Dotąd wybierałam ciemny brąz, ale jako że ciemny postarza zmieniłam na złocisty brąz. Nie wiem czy znowu nie wrócić do ciemniejszego koloru.

Wiele narzekań było na Ewę Wachowicz Chodakowską, że jej ćwiczenia trudne i takie tam....
Po Jilian Michaels- jako że przerobiłam Zgrabną sylwetkę powróciłam do Ewki i stwierdzam:

  • ćwiczenia Ewy są lajtowe
  • a mimo to wyciskają pot
  • ich kombinacja jest dobrana ze znajomością rzeczy
Ćwiczenia Michaels są mordęgo, wyciskają siódme poty, dają w kość kogom i pośladkom. Ją jednak warte swej ceny. MImo,że nie schudłam wiele w kg cała sylwetka cła wyszczuplała. Niestety ostatnio dopadło mnie obżarstwo i nawet się nie ważę. Powróciłam do wcześniejszych ćwiczeń J., Mel B. i moich gwiazdkowych ćwiczeń kardio. Trening Zgrabna sylwetka jest karkołomny i stwierdziłam, że organizm zaczyna się przyzwyczajać do tego wysiłku, więc już nie działa w pełni i czas na zmianę.

Dziewczyny zadowolone. Amelcia ma coraz większe problemy z zasypianiem i wstawaniem. Musi jeszcze wytrzymać kilka dni. W piątek była na urodzinach u koleżanki, tym razem zostawiłam ją tam na 3 godziny i obyło się beż smutasowania.

Remont na działce uważam za w pełni otwarty. Wziął się za niego teść, bo Mąż zabierał się od 3 lat i mało co zrobił. Bałagan totalny ale widać koniec. W końcu będą przyzwoite warunki do nocowania i mycia się. Szukaliśmy najtańszych kafelek, bo na działkę nie chcieliśmy wydziwiać, a i nie przelew się. Byłam w szoku zapoznając się z cenami.

Dojeżdżam samochodem już czwarty tydzień.i z dnia na dzień jest lepiej. Nie obyło się bez wpadek, ale spokojnie, nie doszło do żadnych zarysowań. Wygoda niesamowita, nie muszę na łeb i szyję pędzić z Amelką do przedszkola a później na autobus , ale.... No właśnie, jest to ale. Finansowo wychodzi prawie trzykrotnie więcej. Czerwiec był miesiącem na dojście do wprawy w jeździe, lato to dojazdy na działkę i ewentualnie na zakupy. Jeżeli jednak będę miała korzystny plan lekcji i nie będzie przeszkód w wyprawianiu już dwójki panienek do przedszkola to na pewno wybiorę autobus. Dojdą opłaty przedszkolne za Kasię, a różnica-150 zł za bilet miesięczny i 400 zł za paliwo jest prawda. Pozdrawiam. Postaram się częściej do Was zaglądać. Teraz czeka mnie 6 wysłużonych tygodni odpoczynku.
Tymbardziej, że przyszły rok szkolny zapowiada się jak na razie mało ciekawie. Jednak pożyjemy- zobaczymy.


środa, 12 czerwca 2013

3 Kasia 5 Amelka =35

Tyle własnie latek kończy dzisiaj mój ukochany mężuś.

Za to, że jesteś, że nas kochasz i jesteś najlepszym tatusiem pod słońcem
dziękujemy

niedziela, 9 czerwca 2013

Niedzielnie

Pogoda u nas dopisuje więc się kąpiemy i korzystamy z kąpieli słonecznych





Ozdabiamy taras
Sztuka czy wandalizm????

Ten pan nie ma włosów????
To teraz ma modne- zielone

niedziela, 2 czerwca 2013

Dzień Dziecka

Właściwie jest juz po tym święcie, ale muszę powiedzieć że było miło. Dziewczynki dostały od nas po grze planszowej, od dziadków po pontonie, kasecie video i słodkości. My z mężem dostaliśmy huśtawkę ogrodową. Po prostu niespodzianka. Teść miał sam ją zrobić, jednak wziął się za odmalowywanie swojego domu i stwierdził, że nie ma czasu, Ja już też dostałam prezent urodzinowy/pokrowce na siedzenia do samochodu/ więc w tym roku obędzie się bez niespodzianek.
Dziewczyny idą do przodu. Kasia zbiera siniaki i otarcia po upadkach, oraz oparzenia po pobycie na dworze/pomimo smarowania kremem z filtrem 50+/.
Amelka nauczyła się dzisiaj zjeżdżać po róże . Tak więc dziewczyny nam się rozwijają.

Ja sama, sama


Na procesji ze swoim pojazdem


Prezent trzeba wypróbować


Prezent rodziców trzeba pomóc złozyć

Nie ma jak OREO


Czerwona twarz

Rysunki na ławce to jest to 

Moja najnowsza fryzura

W końcu umiem zjeżdżać hurrrrra