notka

ZDJĘCIA NA TYM BLOGU OBJĘTE SĄ PRAWEM AUTORSKIM I ZABRANIA SIĘ ICH KOPIOWANIA ORAZ PUBLIKOWANIA BEZ WIEDZY AUTORA POD GROŹBĄ KARY

:)

Witam wszystkich stałych i nowych czytelników :)

Amelka

Kasia

sobota, 14 kwietnia 2012

Ach... - Dziś moje urodziny ....

Miałam tyle rzeczy napisać. Planowałam opisać o tym jak urodziła się Amelka, ale niestety zasypiam przy jej usypianiu.
Ostatnio niestety przechodzę kryzys. Padam ciągle ze zmęczenia.
Dzieje się dużo. W pracy zbliżamy się do oceniania końcowo- rocznego. Co sobotę wyjeżdżamy na działkę. Pracy na niej multum, a dziewczyny nie dają popracować.
***
Amelka urodziła się 12 kwietnia 2008 roku o godz 23.40 . Nie spodziewałam się, że Amelka urodzi się tego dnia. miała urodzić się wg terminu za 13 dni.
Tak więc tego dnia odwiedziła mnie koleżanka, która stwierdziła ze do porodu mi jeszcze daleko. Wypiłyśmy sobie winko /głównie to ona piła ja maczałam tylko usta/. Tej soboty mój mąż miał remanent i miał wrócić późno. Był jednak wcześniej. Wyjątkowo pochłonęłam jego kanapki, których nie zjadł w pracy. Zazwyczaj nie jadłam wieczorami.
Akcja zaczęła się po 20.00 . Poczułam silne kopnięcie Amelki i zaczęły mi odchodzić wody. Leciało ze mnie tak, że w pierwszym momencie wskoczyłam do wanny. Później zaczęło mnie "czyścić". Po telefonie do siostry zapakowaliśmy się do auta i pojechaliśmy do szpitala. Amelka była ułożona pośladkowo i mimo moich nadziei nie odwróciła się przed porodem/podobno to możliwe/. Jako, że nie miałam wyników usg, podczas przyjmowania mnie do szpitala, miałam powtórzone wyniki usg i potwierdziło- ułożenie pośladkowe. 
Lekarze nie pocieszali. Cały czas odchodziły mi wody a ja nie miałam żadnych skurczy. Podłączona byłam do kroplówki. Było po 22.00, lekarz stwierdził, że poczeka do 9.00 i "zobaczymy, może skurcze się pojawią". Byłam załamana, leżałam  na sali przyjęć, z jeszcze jedna kobietą i miałam w perspektywie jeszcze 11 godzin oczekiwania. Na szczęście pojawił się stary lekarz, byłam kilka razy u niego na wizytach i stwierdził, że można zrobić cesarkę /brał pod uwagę również mój wiek/. Zgodziłam się, coś mi mówiło, ze tak będzie lepiej. 
Cesarkę zrobiono dosyć szybko, pokazano mi córcię, ale wcześniej widział ja tatuś.
Ja wracałam do siebie szybko. Amelcia zaczęła płakać pierwszej nocy w domu.  Mężny pojechał po mleko, bo stwierdziliśmy że może być głodna. I tak zaczął się nasz "koszmar" z kolkami, który trwał prawie 5 miesięcy. 
Po 4 dniach Amelka dostała swędzącej wysypki. Okazało się, że dostała jej po moim antybiotyku, który musiałam przyjmować na zakażenie bakteryjne po porodzie/dróg rodnych/.
Tak zaczęła się nasza przygoda z Amelka. szczerze mówiąc nie pamiętam nieprzespanych nocy, masowania brzuszka. Te wspomnienia jawią mi się jako słowa., Została w pamięci radość jaka czułam, że w końcu ją zobaczyłam i  że mogę ją do siebie przytulać.

Zaraz po urodzeniu


Mam już 5 dni

Całą mszę płakałam


Mam roczek

Tak wyglądam teraz


8 komentarzy:

  1. takie wspomnienia sa cudowne dla kazdej matki:) 13 dni przed terminem to ok u mnie jak i 4 latek tak i 3 latek przez cc przyszli o 6 tyg za wczesnie ale slini chlopcy byli :)

    Amelka nie do poznania tak szybko sie zieniala na tych zdjeciach :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Z wiekiem staje się coraz ładniejsza:) Pozdrawiam i życzę 100 lat!

    OdpowiedzUsuń
  3. Wszystkiego najlepszego dla Ksiezniczki!

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie mogę się doczekać takich swoich wspomnień :)
    Amelcia rośnie jak na drożdżach :)))

    OdpowiedzUsuń
  5. Puk, puk...Najlepsze życzenia urodzinowe dla córeczki. Zapraszam do nas www.mysli-zaplatane.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Wszystkiego naj :* a jakie cudowne okularki!

    OdpowiedzUsuń
  7. Piękny post, czytałam z zapartym tchem, ładnie to wszystko ujęłaś. Cóż mogę dodać, cieszę się, że masz tak wspaniałe wspomnienia.

    Wszystkiego dobrego dla Amelki :* :* Niech rośnie zdrowa i się dobrze chowa. Tulę ją bardzo mocno! :*

    OdpowiedzUsuń
  8. Tak to jest że z czasem pamiętamy same miłe rzeczy związane z naszymi dziećmi :)

    OdpowiedzUsuń