Żyjemy, żyjemy, ino nic się nie chce. Oststnio wpadłam w szał allegrowy, ale mi już minął. Poza tym od wtorku gardło odmawia mi posłuszeństwa i nie chce odpuśćić. Dzisiaj pojechaliśmy na działeczkę. Z racji tego, że dziś niedziela za dużo nie popracowaliśmy. Zasadziłam w końcu cebulę, której zapomniałam tydzień temu i truskawki przykryliśmy agrowłókniną. Oczywiści e pogillowaliśmy. Dziewczyny spędziły cały dzień na dworzu. Prawdę mówiąc za bardzo nie chciałam jechać, bo niestety choróbsko nie odpuszcza. Stwierdziłam jednak, że jeśli nie pojedziemy, to cały dzień przesiedzimy w domu- tak to zazwyczaj jest u nas w niedzielę- lenistwo na całego. Prezent urodzinowy już doszedł, Kasia kończy w czwartek 3 lata, więc na pewno się odezwę za niedługo- choć roboty jest w pracy ogrom.
Wszystkiego najlepszego, dla Kasi, a jakie plany na długie weekend?
OdpowiedzUsuńAle bym zjadła kielbaske z grilla :)
OdpowiedzUsuńZdrówka dużo :) Ja cały czas Ci tej działeczki zazdoszczę hihihi :)
OdpowiedzUsuń