Mikołajki upłynęły pod znakiem śnieżycy. Dawno już nie
pamiętam takiej wichury i śniegu. Do pracy ciężko było dojechać, ale wrócić
było jeszcze gorzej. Dużo dzieci nie było w szkole. Dzień więc trzeba było
zorganizować pod znakiem wycinanek- witrażyki świąteczne.
***
Kasia wyzdrowiała, za
to zachorowała Amelka. Jednak wczoraj poszły do przedszkola na krótko. Był Mikołaj
i Magik, więc bawiły się świetnie. Amelce szybko spada temperatura po
nurofenie, więc jest nadzieja na szybkie wyzdrowienie.
***
Dziewczyny w końcu
dostały po Kenie i książeczkach z naklejkami, magnesami i cyferkami do
ścierania. Wszyscy jesteśmy szczęśliwi. Dzisiaj w końcu mamy Internet, bo
wcześniej go nie było. Oto dzisiejsze widoki sprzed klatki.
Wyobrazam sobie, co to bedzie jak stopnieje :/
OdpowiedzUsuńO kurcze to ładnie nawaliło tego śniegu. Nas na szczęście ominął cały ten Ksawery :)
OdpowiedzUsuń