notka

ZDJĘCIA NA TYM BLOGU OBJĘTE SĄ PRAWEM AUTORSKIM I ZABRANIA SIĘ ICH KOPIOWANIA ORAZ PUBLIKOWANIA BEZ WIEDZY AUTORA POD GROŹBĄ KARY

:)

Witam wszystkich stałych i nowych czytelników :)

Amelka

Kasia

sobota, 19 listopada 2011

Znowu

Kiedy tylko pochwalę Amelię, że w przedszkolu jest ok. zaczyna się coś psuć. Ubiegły tydzień upłynął nam pod znakiem płaczu i wymiotów. Codziennie A. w przedszkolu wymiotowała, raz mniej raz więcej. Codziennie do przedszkola chodziła z płaczem. Normalnie wysiadam. Faktem jest, że w przedszkolu zaszło trochę zmian. Panie zaczęły pracować na zmianę, doszła nowa pani, inna była tydzień na zwolnieniu. Czy już zawsze będzie tak ciężko podczas zmian??  
W poniedziałek z przedszkola odebrała Amelię teściowa, bo ja byłam u lekarza na wizycie profilaktycznej. Nie płakała, ale codziennie po kilkaset razy/ dosłownie/ upewniała się, czy po nią przyjdę. Aż boję się pomyśleć co będzie, gdy ja pójdę do pracy. Wtedy do przedszkola prowadzić będzie ją teściowa. Ja ją będę odbierać /oprócz wtorków/. Pewnie przestanie znowu jeść i wymioty będą się ciągnąć w nieskończoność.
***
Oprócz tego życie toczy się powoli. Ja nadal obrabiam zdjęcia do wywołania. Miałam źle ustawione wymiary zdjęć i wszystkie kolaże musiałam poprawiać. chyba te nowe wyszły mi ładniejsze od starych. Nie ma więc tego złego, co by na dobre nie wyszło. Jestem tylko kilka dni do tyłu. Wzięłam się za porządkowanie zabawek i odłożonych rzeczy- w końcu. Nie mam nikogo komu mogłabym oddać ubranka. Niektórych żal wyrzucać, więc spróbuję wystawić na allegro.
***
W końcu stwierdziliśmy, że odkurzacz /z funkcją prania/ kupimy za zwrot podatku/. Zdecydowaliśmy się na model odkurzacza-chyba. Więc zostanie tylko kwestia pieniędzy. Już wymyśliłam dla nas prezenty- zostaje tylko kwestia poszukania ich w sklepach.
***
Smęcę chyba dzisiaj, ale źle się czuję. Bolą mnie nogi i gardło. Jakoś nic mi się nie chce. Jutro jedziemy na obiad do teściowej, Amelka więc wybawi się z kuzynami. I Wam zyczę miłej niedzieli. Pozdrowiona.

A teraz trochę optymistyczniej





7 komentarzy:

  1. Malej potrzeba sporo czasu aby zaklimatyzowac sie .. Caly czas byla z Toba teraz obowiazki i inni ludzie dzieci etc .... ciezko jej zaakceptowac to.ale mam nadzieje ze jej przejdzie z biegiem czasu :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Naprawde nie zazdroszcze tej sytuacji z Amelka, w ogole pierwszy raz sie spotykam z taka rekacja na stres :( BArdzo ladne zdjecia, to te z kolazy do wywolania ? :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wydobrzej Elu, zycze duzo zdrowka. A Amelcia wiesz jest mala i moze ma jakies obawy, czy Ty bedziesz po nia przychodzic, jesli wczesniej tylko ty chodzilas a teraz wlaczyla sie tesciowa. Maluszki sa zawsze przywziazane domamy i pewne sprawy ciezej im pojac.
    Bedzie dobrze.
    Milego popoludnia!

    OdpowiedzUsuń
  4. Asia MK: Własnie Asiu, większość zdjęć jest tego typu- kilka w jednym.
    Mam nadzieję dziewczyny, że w koncu Amelka zaaklimatyzuje sie do predszkola, bo zwariować mozna.

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie martw sie Elu, wszystko bedzie dobrze. po prostu niektore dzieci potrzebuja wiecej czasu a innym przychodzi to latwo.

    PS.
    Wyslalam Ci wiadomosc na maila. Buziaki!

    OdpowiedzUsuń
  6. A pewnie, że na allegro, zawsze jakiś grosik wpadnie :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Wiem, że to Ty, poznałam po avatarze :)
    Napisałam mejla :*

    OdpowiedzUsuń