Do pracy wracam za dwa tygodnie,a ja już myślami pracuję. Ech, skończylo się "leniuchowanie". Mija jeden z najlepszych etapów mojego zycia- wczesne dzieciństwo moich dzieci. Umknie mi wiele cennych chwil, ale cóz na to mogę poradzić? Kończy mi sie urlop zdrowotny i uszę wracać do pracy. Z jednej pensji nie dalibyśmy rady się utrzymać. Podziwiam wiele z Was, które mieszkając w Polsce potrafi to zrobić. Gdybym mogła, przedłuzyłabym sobie wolne do czerwca. Nie ma się jednak co rozklejać.Troszeńkę jednak cieszę się z powrotu do pracy. Znowu zacznie sie coś dziać. Juz wcześniej zauważyłam,że im mniej mam czasu, tym lepiej potrafię sie zorganizować i spozytkować go.
Potrwa troche czasu, zamin"zaalimatyzuję się" z powrotem w pracy. Miałam dwuletnia przerwę i nie śledziłam specjalnie zmian jakie zachodzą w moim "fachu". Myślę, że nie bedzie tak żle, po prostu potrzeba mi będzie trochę czasu.
Mój plan dnia trzeba będzie ułozyc na nowo. Dziewczynki bedą zmuszone do wczesniejszej pobudki i szybkiego przebierania się. Dotąd wszystkie łaziłyśmy w pizamach i przed samym wyjściem sie przebieralyśmy. Ja bedę wychodziła z domu po siódmej i dziewczyny będą musiały być juz ubrane. Całeszczęście babcia będzie odprowadzać Amelkę do przedszkola na ósmą, więc nie będę musiała prowadzić jej szybciej. Nie wiem jak u Was w przedszkolach, ale u nas panie przychodza na ósmą do swoich grup. Wczesniej dzieci są w jednej sali z panią dyżurujacą. Chciałam Amelce oszczędzić nowego trybu w przedszkolu. I tak będą problemy z tym, że babcia będzie ją odprowadzać do przedszkola. Pierwsze dni pewnie będzie płakać. Wczoraj tesciowa odebrała ją z przedszkola i było ok. Dzisiaj jednak upewiała się czy po nią przyjdę i do sali zawędrowała z płaczem. Bedę musiała wygospodarować czas tylko dla Niej, bez Kasi- aby poczuła, że jest dla mnie ważna.
Plan pracy mam dosyć fajny, jedynie autobusy nie jeżdż tak jak bym chciała i będe musiała prawie godzinkę czekać na pwrót do domu. Plusem tej sytuacji jest to, że bedę przygotowywałam sie do pracy po pracy /mam nadzieję/ i nie będę ciągnąc spraw do domu.
***
Muszę się podzielić moją radością. Kasia zaczęła powtarzać wyrazy, Wychodzi jej to zupełnie dobrze. Zdań jeszcze nie układa, ale pewnie juz niedługo. Amelka rozgadała się dopiero po drugich urodzinach. Kasieńka juz spieszy się do mówienia.
***
W związku z moim powrotem do pracy szaleję, aby pozalatwać sprawy domowe. Jeden projekt skończony- hura. O nim się pochwalę wkótce. Drugą sprawą są zdjęcia. Rozleniwiłam się przez ostatni rok. Zdjęć pełno w komputerze, trzeba powybierac najciekawsze i wywołać. zaległą stertę zdjęć poukładałam w albumach w weekend. Teraz siedzę od kilku dni w komputerze- kiedy śpi Kasia i przygotowuję zdjęcia do wywołania. Są i setki. fotoksiażki są super, niestety są bardzo drogie. Ja załozyłam albumy ze zdjęciami dziewczynkom i nasz rodzinny. Mam więc do prowadzenia 3 albumy.Jak na razie doszłam ze zdjęciami do połowy roku. Mam nadzieję, że zdąze przed pracą. Ukladanie zdjęć pewnie zostawię na święta.
W związku z moim powrotem do pracy szaleję, aby pozalatwać sprawy domowe. Jeden projekt skończony- hura. O nim się pochwalę wkótce. Drugą sprawą są zdjęcia. Rozleniwiłam się przez ostatni rok. Zdjęć pełno w komputerze, trzeba powybierac najciekawsze i wywołać. zaległą stertę zdjęć poukładałam w albumach w weekend. Teraz siedzę od kilku dni w komputerze- kiedy śpi Kasia i przygotowuję zdjęcia do wywołania. Są i setki. fotoksiażki są super, niestety są bardzo drogie. Ja załozyłam albumy ze zdjęciami dziewczynkom i nasz rodzinny. Mam więc do prowadzenia 3 albumy.Jak na razie doszłam ze zdjęciami do połowy roku. Mam nadzieję, że zdąze przed pracą. Ukladanie zdjęć pewnie zostawię na święta.
Kilka fajnych fotek .
Kasia rok temu |
Dobrze ze masz mozliwosc powrotu do pracy i zawsze to juz jakies rozerwanie sie oddechniecie od pieluch garow i sprzatania i krzykow ....
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko
Brawa dla Kasi :) Słodkie dziewczynki. A co do powrotu do pracy to ja siedzę w domu ale dlatego bo mieszkamy u teściów a mąż z ojcem prowadzą własną firmę budowlaną ale...wolałabym pracować i mieszkać bez nich. Więc ja na razie nacieszę się siedzeniem w domu z Adą, przeboleje jakoś moją "kochaną" teściową i brak intymności a jeśli nasze małżeństwo przetrwa próbę czasu z teściami to też na pewno wrócę aby zarobić na coś swojego.
OdpowiedzUsuńCorcia sie zmienia, tak to jest dzieci szybko rosna.
OdpowiedzUsuńCiesze sie, ze pojdziesz do pracy, na pewno finansowo to tez lzej. Tez bym chciala poprawic nasza sytuacje, ehhh!
U nas w przedszkolu jest podobnie - dzieci rozchodzą się do sal tuż przed 8 i około 15:30 znowu są w jednej sali, bo zostaje tylko garstka maluchów
OdpowiedzUsuńOj nie ma tego złego... bedzie dobrze
OdpowiedzUsuńOj u nas też ciężko, i jak Zuzia skończyła roczek, również szłam do pracy. Potem niestety chorowała i ciągle byłam na L4, a potem zostałam bez pracy :( teraz ciąża, jakieś pieniądze będą z Zusu, ale pewnie w przyszłym roku też będę musiała już do pracy wrócić. W sumie najpierw będę musiała ją znaleźć, co też nie jest łatwe :(
OdpowiedzUsuńOj jak ja bym chciala miec mozliwosc powrotu do pracy, ale niestety nigdy nie pracowalam i teraz mam problem, zeby mnie ktokolwiek zatrudnil :/ Ja ostatnio w konkursie wygralam voucher na fotoksiazke za 120 zl, fajna sprawa, ale tyle kasy to kosztuje :( Pozdrawiam :))
OdpowiedzUsuńSliczne foteczki. Ja tez zawsze wywoluje te najciekawsze a mam ich tysiace i chyba bym zbankrutowala!
OdpowiedzUsuńMilego powrotu do pracy:*
doskonale Cię rozumiem, ja tez musiałam wrócić i ja to już miesiąc wcześniej przezywałam. umyka wiele chwil, mi strasznie z tym ciężko.
OdpowiedzUsuńa Kasieńka jak się rozgada to potem będzie coraz wiecej i więcej:)
pozdrawiam serdecznie i trzymam kciuki, żeby wszystko się udało bez łez.
Dzięki dziewczyny. Z Kasia pewnie będzie dobrze. Z Amelką będzie dużo gorzej.
OdpowiedzUsuńOo jak mi się dziwnie okienko do komentazry wyświetliło :D w nowym oknie :) Co do pracy, napewno dasz sobie świetnie radę i z porannymi obowiązkami jak i tymi w szkole :) No i gratulacje dla najmłodszej pociechy za postępujące gadulstwo :D już niedługo i buzia nie będzie się zamykać :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń