notka

ZDJĘCIA NA TYM BLOGU OBJĘTE SĄ PRAWEM AUTORSKIM I ZABRANIA SIĘ ICH KOPIOWANIA ORAZ PUBLIKOWANIA BEZ WIEDZY AUTORA POD GROŹBĄ KARY

:)

Witam wszystkich stałych i nowych czytelników :)

Amelka

Kasia

poniedziałek, 30 stycznia 2012

Mrozy i takie tam

Na dworze 12 stopni poniżej zera. W spokoju mogłam sobie iść na zakupy. Na początku myślałam, że twarz mi odpadnie z zimna, później palce u rąk i nóg.Kiedy zaświeciło słoneczko od razu cieplej się zrobiło.
Człowiek przyzwyczaił do ciepłej zimy i trochę mrozu przyjdzie i się trzęsie. Ludzi mało, dzieci na palcach u jednej ręki można było policzyć.
***
Kupiłam sobie pastę wybielającą. Zainwestowałam troszkę grosza, ale to chyba bardziej w moją dumę niż w zęby. Szczerz mówiąc na wielkie efekty nie liczę. Pożyjemy, zobaczymy. Strasznie zęby mi pociemniały po ciążach. A to kawa, herbata, środków wybielających nie używałam ze względu nas ciąże, a później karmienie.
Muszę się przyznać, że wybielałam kiedyś zęby pod nadzorem stomatologa. Zrobiono mi odlew zębów i z tego powstały silikonowe nakładki, na które nakładało się specjalny preparat. Mam dosyć ciemny kolor zębów, ale efekt był rzeczywiście widoczny i zadowalający. Wiadomo, że moje zęby nie powalały śnieżną bielą, ale były o wiele jaśniejsze. Na razie poczekam na efekt pasty. Już rozmawiałam na temat wybielania zębów z moim stomatologiem i wiem jakie pieniądze muszę odłożyć. Muszę poszukać najpierw moich nakładek, bo mówiąc szczerze, na nowe nie wydałabym tyle kasy, co mówiła dentystka. Żeby nie skłamać, nie powiem ile to miało być. W każdym razie preparat do nakładania ok 60 za na.
***
Dziewczyny niechętnie wychodzą z domu bo im "zimno w twarz"- słowa A. . Kasia po założeniu grubego kombinezonu ciągle się wywraca- bo krępuje ruchy i też marudzi.
w domu to pięknie się bawią, to za chwile ryk. Najchętniej bawiłyby się tą samą zabawką w jednej chwili. Maja dwa wózki spacerowe, ale są inne i jak jedna chwyci jeden z nich to ta druga w tej chwili chce się nim tez bawić i tak w kółko.
***
Mój nos odpadnie chyba niedługo z bólu. Od kataru jest czerwony jak u pijaka, a bolący ja nie wiem co.
***
Posiałam dzisiaj pomidory na sadzonki. Pierwsze sadzonki wysiałam  5 stycznia i już pięknie rosną. Są to eksperymentalne rośliny. Zamierzamy je dosyć szybko wysadzić w szklarni, chłody znoszą dosyć dobrze, więc jeśli się uda, będziemy mieć szybko pierwsze pomidorki.
***
Obejrzeliśmy dzisiaj film Epidemia strachu. Fabuła niezła, ale momentami nudno się robiło. Jak sam tytuł zdradza, była to historia rozprzestrzeniania się epidemii, z tym jak szukano szczepionki i jak ludzie wariowali z głodu i strachu przed chorobą.
***
Na moje włosy ciężko mi patrzeć. Pełno już siwych odrostów. Obiecałam sobie jednak, że farbnę się dopiero za 2 tygodnie, to znaczy pod koniec ferii. Tak minął nam pierwszy dzień ferii-domowo.

Zamiast lalki Kasia w wózku

Nasz mały niebieski skrzat

Chwila bez 
kłótni

Takim owocowym deserkiem się dzisiaj częstowałam

7 komentarzy:

  1. Alez ten deser wyglada super! Sama bym chetnie zjadla!
    U nas tez Elu sa paskudne dni .... zimno i jaby kazdego dnia coraz gorzej bylo. Dzieci to jeszcze frajde maja, bo kochaja snieg, wtedy jaks ie bawia to zimno im nie przeszkadza a ja nie lubie mrozow!

    OdpowiedzUsuń
  2. Super ten deser :) A zimna to i ja nie cierpię. Pocieszam się tym, że u mnie nie ma mrozów, ale i tak jest zimno.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety nie mogę u Ciebie komentować, ale zapewniam że czytam. Pozdrawiam.

      Usuń
  3. moj młody w domu już miesiac siedzi

    OdpowiedzUsuń
  4. Mróz nie odpuszcza i tylko krótkie spacery wchodzą w grę

    OdpowiedzUsuń
  5. O rety ! Jaki pyszny deser! Moje jak były młodsze też rozsiadały się w wózkach :-) Teraz został im jeden głęboki, młodsza się czasem jeszcze bawi i wozi w nim kota, który w najlepsze w nim sobie śpi :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Mmmm.. jakie smakołyki... Aż ślinka cieknie.

    OdpowiedzUsuń