2 czerwca odbył się u nas festyn rodzinny, który zorganizowała pobliska szkoła podstawowa. Jako że pogoda była fatalna nie pojechaliśmy na działkę i poszliśmy sobie na festyn. Było mnóstwo jedzonka do wyboru, wystawa kotów rasowych, balony napełniane helem /wszystko za odpowiednia opłatą/-zaliczyliśmy oczywiście. Na sali gimnastycznej można było sobie zjechać z wielkiej dmuchanej zjeżdżalni. Amelka oczywiście chciała zjechać. Ja miałam obawy co do problemów z wejściem na zjeżdżalnie, a także z wysokością, z której trzeba było zjechać. Dziecko jeszcze nigdy nie miało okazji, a tu nadarza się za darmo, więc staliśmy w kolejce. Na zjeżdżalnie wpuszczano 4 osoby na 3- 5 min. Przeszło 30 min czekaliśmy na swoją kolej. Amelka nie miała problemów z wejściem, ale niestety, kiedy przyszło do zjeżdżania, płacz i fochy. Zjechała i zeszła i tak jeszcze dała rade 2 razy wejść i zjechać. Jestem z niej dumna, bo ja sama miałabym chyba troszkę stracha, żeby z tego zjechać. W każdym razie ona już nie chce takich atrakcji. Balonikami dziewczynki bawiły się do samego wieczora. Niestety późna nocą baloniki opadły na ziemię i było już po nich.
Jak zjeżdżają inne dzieci? Badanie gruntu |
***
Dziewczyny mało chętnie jada sobie robić jakiekolwiek fryzury. Kasia daje tylko rozczesać włosy, a Amelka prostą fryzurę do przedszkola. Kupiłam zapas gumek i proszę, jakie efekty zabawy gumkami.
***
U nas chorobowo. Męża od dwóch dni męczy katar i ból gardła, a mnie od poniedziałku nawala gardło. Dzisiaj straciłam głos i dostałam katar. Jak zwykle, długi weekend, aja przywiązana do łóżka.Moi chłopcy rozegrali wczoraj mecze. Był turniej pierwszych klas. Zajęli 3 miejsce.
Zazdroszczę.
OdpowiedzUsuń