notka

ZDJĘCIA NA TYM BLOGU OBJĘTE SĄ PRAWEM AUTORSKIM I ZABRANIA SIĘ ICH KOPIOWANIA ORAZ PUBLIKOWANIA BEZ WIEDZY AUTORA POD GROŹBĄ KARY

:)

Witam wszystkich stałych i nowych czytelników :)

Amelka

Kasia

środa, 18 lipca 2012

Pożegnałam mojego dzidziocha ...

... a witam dziewczynkę. Tak, KasieńkA NIE JEST JUŻ DUŻĄ DZIDZIĄ, ALE DZIEWCZYNKĄ. Skąd taka granica? Dla mnie dzidzia, nawet duża kojarzy si ę ze śpoiochami, a my śpiochy właśnie pozegnałyśmy/ do spania w nocy/, a powitałyśmy piżamkę. Skąd ta zmiana? Kasia już trzeci tydzień korzysta z nocnika. Poszło nad wyraz szybko, choć początek nocnikowania zapowiadał klęskę na całej linii. Kasia owszem siadała na nocnik i pytała- Czy już? Za chwilę, jak już założyłam majtki- mówiła poleciało, mokro i jęczała. Sytuacja ta trwała 3 dni. W końcu stwierdziłam, że skoro pyta czy już, to nie czuje kiedy robi siku i trzeba jeszcze z miesiąc poczekać. W momencie gdy to pomyślałam, Kasia woła nocnik!!!! I uwierzycie, zdarzyła jej się od tego czasu popusić ze 4 razy. Kiedy w dzień śpi zakładam pieluchomajtki, ale oststnio są zawsze suche. Nadalszy wyjazd samochodem też je zakładam. Kiedy wychodzimy na dłuższy spacer nosi już tylko majteczki . Potrafi długo nie robić siku, lub woła leci!!. Na siku mówi. leci!, nocnik! i biegnie po niego. Kupkę też robi do nocniczka. Kazdy "wydobyty skarb" ogląda, i każde wyrzucić. A zdarza się że tych "skarbków" jest duuużo. Tak więc mam w domu ju ą dwie "duże" małe dziewczynki. Czeka nas jeszce odstawienie mleka proszkowego. Na razie musimy się wstrzymać, bo po odstawieniu miała duże bóle brzucha przed zrobieniem kupki.
Czemu wcześniej się nie chwaliłam tym ogromnym wydarzeniem, nie chciałam zapeszyć i niestety poruszyło mnie pewne wydarzenie w świecie blogowym. Powiem szczerze, że zatanawiałam się nawet czy nie zamknąć bloga.
Póki co jednak, będę skrobała sobie omoim życiu. Nie ma tu nic nadzwyczajnego, więc chyba nik nie będzie się czepiał hihihihihih.




Duza mała dziewczynka

Pa, pa dzidzio

6 komentarzy:

  1. gratuluję serdecznie, to ważne wydarzenie!

    OdpowiedzUsuń
  2. Drugi duży krok /pierwszy chodzenie/.

    OdpowiedzUsuń
  3. W takim razie gratulujemy :-) To nie lada osiagniecie :-) Moja Nadia tez zawsze sie kupkom przygladala, a co najlepsze ona mowila, ze to bursztynki :P

    OdpowiedzUsuń
  4. No to super!!!!
    Szybciutko Wam to poszło :*

    Nie zamykaj bloga...
    Tylko uważaj na to kto zagląda, bądź komu dajesz zaproszenie.
    Ja też już uważam.. ech... mam nauczkę i nie tylko ja.

    Buziak!

    OdpowiedzUsuń