notka

ZDJĘCIA NA TYM BLOGU OBJĘTE SĄ PRAWEM AUTORSKIM I ZABRANIA SIĘ ICH KOPIOWANIA ORAZ PUBLIKOWANIA BEZ WIEDZY AUTORA POD GROŹBĄ KARY

:)

Witam wszystkich stałych i nowych czytelników :)

Amelka

Kasia

piątek, 14 grudnia 2012

Baltic, pies na krze

Wczoraj z dziećmi /szkolnymi/  byłam w teatrze.
Spektakl bardzo mi się spodobał. Robię się miękka, bo zakręciła mi się łezka w oku.
Jeśli macie możliwość obejrzeć go to naprawdę polecam.
 
Warto przytoczyć kilka słów o spektaklu.
 
Spektakl dla dzieci, oparty na autentycznej historii psa,
który w 2010 r. przepłynął na krze jedną piątą Wisły
 i został uratowany na wodach Zatoki Gdańskiej
przez statek badawczy Morskiego Instytutu Rybackiego z Gdyni .  
 
       Przemarznięty i przestraszony kundel, w styczniu 2010 roku
 przez kilka dni dryfował na krze wiślanej w Zatoce Gdańskiej.
 Spędził na niej kilka dni i nocy.
Przebył ponad 200 kilometrów dryfując od Torunia aż w okolice Helu. 
Uratowała go załoga statku, a dokładnie Adam Buczyński,
 obecnie właściciel i najlepszy przyjaciel Baltica.  /tvn24/    
 
"Traktujemy historię o Balticu, jako naszą opowieść wigilijną.
To spektakl przede wszystkim o nadziei i dobroci.
Romuald Wicza–Pokojski, dyrektor Teatru Miniatura
 
 
 
 

2 komentarze:

  1. To jest bardzo przyjazny pies . Jeszcze trochę płochliwy , ale wiele się nauczył od mojej kochanej suni Nusi ;) Znając Baltica i jego historię nie myślałam , że będę płakać . Pan Adam wychodząc na scenę na premierze także uronił złę, szczególnie kiedy fragment akcji pojawił się w tle ;) Pozdrawiam Marta ;)

    OdpowiedzUsuń