Jako ze moja noga przeszkadza mi trochę we wchodzeniu na górkę z sankami, więc pomyślałam o jabłuszkach. Bardziej przypominają szufelkę, ale niech pozostanie nazwa jabłuszko. Muszę przyznać, że był to strzał w dziesiątkę. Dziewczynki szybko załapały technikę jazdy. Nie uczyłam ich uności nóg, więc trochę hamują nogami. Zabawę mają świetną. Same wchodzą na górkę i same zjeżdżają. Ja jedynie stoję jak ten kołem i ciężko je przekonać do powrotu dod domu.
MOżna i tak wykorzystać jabłuszko. |
Kurde to jest snieg, a nie to co u nas :P
OdpowiedzUsuńDrugie zastosownaie to takie jakiego do tej pory nie znałam:)
OdpowiedzUsuńJa bym się bała, że sobie albo młodemu odmrożę w ten sposób tyłek :D
OdpowiedzUsuńFajna zabawa:)
OdpowiedzUsuń