Dzisiaj kończę 39 lat i jakoś ta liczba do mnie nie przemawia. Zawsze chciałam, by ten dzień był wyjątkowy i takie tam. W tym roku jest zupełnie inaczej. Żadnej imprezy nie było i nie przewiduję. W niedzielę zapraszam teściów na obiad i kawę, a w przyszły poniedziałek sąsiadkę /mam wtedy imieniny/. Nic wielkiego. Chyba dlatego, że to pierwszy dzień wakacji i w końcu mogę odpocząć. Dziewczyny zabrałam na hod- dogi i zrobiłyśmy sobie długi spacer do miasta. Upiekłam biszkopta orzechowego, przełożyłam czekoladą i bitą śmietaną. Świętować a raczej smucić się będę za rok, kiedy stuknie 40.
Mąż zaskoczył mnie całkowicie wręczając mi pięknego storczyka. Mam nadzieję, że od serca, bo mnie storczyki nie za bardzo lubią.Prezenty w tym roku dostałam wcześniej, jak wspominałam od teściów pokrowce na siedzenia do auta oraz szklaną "tartownicę". Od męża aparat fotograficzny- mały- taki co zmieści się do kieszeni/ jak chciałam, w dodatku czerwony/.
Amelia rozchorowała się. Ma zapchany noc i coś jej zalega na gardle.
Sobie sprezentowałam nowe płyty z gimnastyką: Ewę Chodakowską i kickboxing z Jillian Michaels.
wszystkiego najlepszego!!! Myślałam, że młodsza jesteś. A tutaj 13 lat różnicy między nami!
OdpowiedzUsuńWszystkiego najlepszego :))) mamy urodziny w tym samym dniu hihi :)
OdpowiedzUsuńSpełnienia marzeń! :*
OdpowiedzUsuńNajlepszego :))
OdpowiedzUsuń