notka

ZDJĘCIA NA TYM BLOGU OBJĘTE SĄ PRAWEM AUTORSKIM I ZABRANIA SIĘ ICH KOPIOWANIA ORAZ PUBLIKOWANIA BEZ WIEDZY AUTORA POD GROŹBĄ KARY

:)

Witam wszystkich stałych i nowych czytelników :)

Amelka

Kasia

piątek, 24 czerwca 2011

Boże Ciało, biała marynarka i grill

Boże Ciało
Dzień rozpoczął sie dosyć późno, więc i pospieszno. Wstaliśmy o ósmej/ co sie rzadko zdarza/. Jako że z rana imnastykuję sie ok 30 min/ dzisiaj nie zdążyłam całości/, w pospiechu zrobiłam sniadanie, umyłam włosy i poszliśmy do kościoła. Ludzi dzisiaj tlok, jak to w Boże Ciało więc staliśmy na dworze. Głośniki nie byly właczone, więc jakbyśmy stali gdziekolwiek. Na przekąskę dla dzieci wzięliśmy lakonikowe safari, Kasia i owszem jadła, Amelka bleeeeeeeeeeee. Później bylo marudzenie i popłakiwanie. W każdym razie nie doszlismy nawet do pierwszej stacji.
Coraz bardziej jestem przekonana, że te wymioty Amelki związane są z jakąś nerwicą. Coś sobie do głowy wbiła i koniec.Trzeba porobić dalsze badania i odwiedzić psychologa dziecięego.
Biała marynarka
Cztery lata temu do slubu kupilam sobie białą marynarkę. Panikowałam strasznie, bo wrzesniowa pogoda była wtedy bardzo kapryśna. Wypożyczyłam jeszcze sobie bolerko, kupilam białą parasolkę. Byłam zabezpieczona na każdą pogodę. Pogoda w dzień mojego ślubu okazała się wymarzona. Był to pierwszy słoneczny i ciepły weekend września. Wszystkie zabezpieczenia okazały się zbędne, parasolkę szybko zgubiłam, zostawiłam u lekarza i ślad po niej zaginął. Biała marynarka leżała sobie nieużywana, bo to nie mogłam w nią wejść, albo nieodpowiednia pora roku była. Dzisiaj po raz pierwsy ja założyłam. Mam nadzieję, że w końcu gościć na mnie będzie często.

grill
Małym powodem wizyty był Dzień Ojca- Paweł kupił tacie piwko. U teściów była również rodzina siostry męża z dwójką dzieci. Maje dziewczyny wybawily się za wszystkie czasy. Amelka z początku, kiedy pojawiło się jedzenie już była bliska "popisu". Tatuś jednak ją zabawił i było ok. Szwagier tak się z dzieciakami wygłupiał, że Ta nie miała dosyć. Zjadła przy okazji zabaw obiad, sama poprosiła o lody. Zjadła również ciasto. Więc mam powód twierdzić ,że to coś w główce jej siedzi. Kilka fotek:
W altance jedliśmy i odpoczywali

Moja młodsza pociecha cały czas spędziła na kolanach

Miała dziś okazję pojeść piasku

Starsza pichciła

2 komentarze:

  1. Ale fajna altanka. Rewelacja! Uwielbiam grilowanie!

    OdpowiedzUsuń
  2. Taka altanka w ciepłe dni to jest coś superowego :) Dziewczynki super się bawiły :)

    OdpowiedzUsuń