Badania

Wczorajsy dzień upłynął spokojnie. Nawet pogoda byla jako taka.Mozna bylo pobrykać z dzieciaczka mi na placu zabaw. Wczoraj Amelka miała USG brzucha- i nadal nic nie wiadomo. Jutro jedziemy do Gdańska na konsultacje. Nawet nie wiem do jakiego lekarza bo teść coś tam załatwiał po znajomości. Nie oczekuje zbyt wiele po wizycie. Coraz bardziej sie upewniam, że te wymioty Amelki są na tle nerwowym? Ale dlczego w tym wiku nerwy? Dzisiaj pojechalismy sobie na rynek, do wsi w której pracuję. KIedy tylko weszliśmy między ludzi A. mdliło- więc to nerwy. Ja nie mogę przebywać w wielkim tloku bo nie mogę zlapać powietrza i robi mi sie słabo. Nigdy nie zemdlałam, ale parę razy bylo blisko- podobno to też na tle nerwowym. Tak powiedział mi kiedyś lekarz. Czyżby odziedziczyła po mnie tą nerwowość, ale w innej formię. Nie wiem. Teraz tylko czas pokaże, bo na wszystkie badania i wyniki trzeba czekać. A podejrzewam, że bedziemy sie jeszcze"tłukli" trochę po lekarzach.

No, ale doość o lekarzach. Planowaliśmy jutro działeczkę, ale pewnie przesuniemy wyjazd na niedzielę. Jeśli nie b    ędzie jutro komplikacji to w piatek bedę gościc na moich imieninach teściow, Ciasto juz wymyśliłam. Zobaczymy czy zdążę zrobić.

Nie pochwaliłam się jeszcze moim prezentem urodzinowym. Z opóźnieniem, ale dostałam - skórzaną torebkę. Za późno na zdjęcie- więc przy najbliższej okazji