Tydzień dobiegł końca, mam nadzieję, że nastepny bedzie lepszy. Czasu nie miałam prawie dla siebie. Nie mówiąc o spokojnym posiedzeniu przy komputerze.
Obie dziewczyny były i są jeszcze przeziębione. To gorsze niz szpital normalnie. Amelka jak ma zapchany nos to się krztusi, jak sie krztusi to wymiotuje. W dodatku ubzurała sobie jakiś film o dziewczynce- wstrząsnęło to nią i ciągle wspomina i wymiotuje przed snem.Wczoraj od rana miała fiksację na ten temat. Cały dzień marudziła i na wymioty jej sie zbierało. Mówię Wam, jak trochę jest dobrze to spada zawsze coś nieprzewidzianego i ciężkiego. Ja jestem ugranic wytrzymalości nerwowej. Probowałam juz chyba wszystkiego, aby zapomniała o tym filmie i sie nie denerwowała. Nic nie daje. Zapytacie jaki to ona film oglądała, że taka nerwowe- otóż odpowiedź brzmi nie wiem. Dzisij dopiero udało mi sie od niej coś więcej wyciąnąć. Chodzi chyba o Abby w krainie czarów- taka sezamkowa wersja Alicji w krainie czarów. Film ogladała juz wczesniej i nic- teraz coś sobie wmówiła i koniec. Nie wytlumaczysz jej i koniec. Potrwa to pewnie jakieś dwa tygodnie. Tak było na poczatku roku. Dostała na gwiazdke piękna książeczkę o wróżce detektywie- Amelce. Na obrazku Amleka leżala sobie z chlopczykiem w namiocie i wystawały im tylko głowy. Jak myslicie co było później? Przez dwa tyodnie nie mozna jej było uspokoic przed snem, bo uzdurala sobie że Amelce odpadła glowa. Im więcej tłumaczenia tym gorzej. I widzicie, Amela była zawsze grzeczna i poukładana, ale jest nadwrażliwa. I jak lepiej?
Kasia za to broi strasznie. Nie chodzi, a juz wszystko ściaga ze stołów, szuflad, pułek. Wlezie w każdy kąt i nie może wyjść, bo sie klinuje. Spiewa sobie za to fajnie na slowa na.na,na. Fanie tego słuchać. Urwanie głowy w domu mam. Na chwile nie mozna młodej spuścić z oczu, że by czegoś nie wylała, popsuła czy co tam, a moja starsza wymaga stałej czułości i miłości. Dużo teraz gramy W smoka Obiboka.
W tygodniu Kasia doprawiła myszkę. Ja do laptopa bez myszki jak do pisania lewą ręką- cięęęęęęężko. W dodatku ruterer się zawiesza. Jak nie jedno to drugie.
Bo jak to mowia problemy chodza parami.
OdpowiedzUsuńDzieci maja wybujala fantazje i byle rzecz moze je przestraszyc na bardzo dlugo.
Moja siostrzenica gdy miala 3 latka bardzo bala sie jednej piosenki- "Bo jest taki dzien i kazdy to ma (...)" Borysewicza i Kukiza, mowie Ci no jaja byly nie z tej ziemi, gdy tylko ja slyszala albo gdy ktos zaczynal ja spiewac ona w ryk-az sie zachodzila z placzu. Do dzis nie wiem o co Jej chodzilo,bo piosenka nie jest straszna :)
Mam nadzieje,ze Amelka szybko zapomni o tym filmie.
Caluski Lisa
Ps., a zdjecia pierwsza klasa...najlepsza jest Kasia buszujaca przy spiacej siostrzyczce
Kurcze nigdy nie slyszalam o takim przypadku jak ma Amelka, z tym wymiotowaniem, to musi byc zarowno dla niej jak i Ciebie stresujaca sytuacja. I co neurolodzy nie wiedza skad sie to wzielo ? jakie jest podloze choroby ? A Kasia widze maly urwisek, wszedzie jej pelno :) ja tez bez myszki jak bez reki, no nie lubie tym paluchem jezdzic, wole myszke, bo mi wszystko sprawniej idzie ;) Pamietam z dziecinstwa mielismy swoj ogrodeczek i folie, swieze rzodkieweczki, pomidorki prosto z krzaczka ;D fasolka ;D Zdj bardzo ladne, moja Dusia tez ma faze na wszelkie murki i krawezniki ;)
OdpowiedzUsuńAsiuMK: Jako że nie towarzyszą temu zadne bóle głowy, neurolog po konsultacji stwierdził podloże nerwowe. Pani psycholog stwierdzila, że to postawa obronna organizmu. Ona nie gniewa sie tupie nogami kiedy jest zła, ale daje ujście emocjom poprzez ymiotowanie-bo nie ma z tym problemów. Sama widzę, że jak się czasami sama nakreca i nie potrafi przestać. Uczymy ja wyrażać emocje, ale ztym to chyba jeszcze długa droga. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńFajne sa Twe dziewczynki :)
OdpowiedzUsuńNo to miałaś urwanie głowy. Życzę zdrówka dla dziewczynek i udanego tygodnia :)
OdpowiedzUsuńOj to wspolczuje, duzo zdrowka zycze!
OdpowiedzUsuńDzieki kobietki. Dobrze wiedzieć, że jest ktoś, kto dobrze zyczy
OdpowiedzUsuń