Dzisiaj drugi dzień byłam w pracy. Chyba się wcześniej nastawiłam do nowej sytuacji, bo czuję się, jakbym pracowała od początku roku. Mam zaległości. Muszę poznać wychowanków, książki. Wszystko po trochu i będę na czasie. Papierów do wypełniania jest multum. Jakby nie było co robić.
Amelka buntuje się, przeciw nowej sytuacji. Nie chce chodzić z babcią do przedszkola. Nie jest lepiej, ani gorzej. Mam nadzieję, że szybko przyzwyczai się do nowego trybu dnia.
Kartka z Australii doszła dzisiaj. Dzięki Lesli.
Dzisiaj krotka, bo jakoś natchnienia nie mam. Pozdrawiam
Cieszę się że dobrze się czujesz w pracy po tak długiej przerwie :) A córci trzeba dać czas, na pewno się przyzwyczai :)
OdpowiedzUsuńWcale się nie dziwię, że Amelka się buntuje ale cóż przecież trzeba kiedyś wrócić do pracy. Dobrze, że Ty się tam odnajdujesz to najważniejsze :*
OdpowiedzUsuńZawsze byla z mama z mama chodizla a teraz babcia i jej nie gra ale miejmy nadzieje ze jej przejdzie ja bylam ponoc tez taka w przedszkolu plakalam za mama a babcia mnie ciagle zawozila odwozila :P Super ze doszlo ciesze sie ''buziulek
OdpowiedzUsuńOj to przykre, gdy dzieci walcza i walcza a przedszkole jest dla nich jakby tortura, bo musza tam na mus isc.
OdpowiedzUsuńMysle, ze musi byc jakis powod, przez ktory Amelka nie chce do przedszkola chodzic. Z pewnoscia w jej przypadku potrwa to dluzej, ale nie poddawaj sie, ona musi zrozumiec i zaakaceptowac nowa sytuacje. Tobie moge polecic tylko rozmowy z corcia i zycze duzo cierpliwosci.
Bedzie dobrze :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, ze w końcu się przyzwyczai, bo ja zwariuję i odwiozą mnie...
OdpowiedzUsuńNa pewno będzie dobrze, potrzeba tylko więcej czasu :)
OdpowiedzUsuń