Wczorajsze zdjęcia, z lepienia pierwszego bałwana tej zimy niestety skasowałam. Nasz bałwan niestety nie przetrwał do dzisiaj. Został zepsuty, a jego części posłużyły komuś do budowy innego bałwanka. Dzisiaj szaleliśmy zjeżdżając z górki. Niestety ja przez swoją nogę za bardzo nie mogłam się włączać do zabawy.
Z nogą jest już dużo lepiej, tak że mogę swobodnie chodzić bez bólu. Jeszce mam problemy z jej zginaniem.
|
Pozostałości wczorajszego bałwanka |
|
NIe ma to jak piaskolina |
|
Najlepsze są jednak zabawy ludzikami z tatusiem |
Fajna sesja sankowa. U nas niestety bez zdjęć. Trzeba to nadrobić!
OdpowiedzUsuńU nas wyjątkowo spadł śnieg,ale z deszczem:(
OdpowiedzUsuńSuper zabawa na sankach :)
OdpowiedzUsuń