Problem z chlebem się rozwiązał. Zajrzałam do internetu i znalazłam listę sklepów, do których dowożą chleb. Była mocno nieaktualna, ale sklep z chlebem znalazłam. Jest droższy, no ale cóż... Ja tam chleb piec mogę, ale na dłuższą metę mąż woli kupny. Ma inną konsystencję i wiecie... Jedni wolą swojski inni kupny. Mąż do tej drugiej grupy należy.
Dzisiaj jednak o czym innym będzie post. Jakiś czas temu wspominałam, że codziennie przed snem był audiobook "Pan Kuleczka". Słuchania z płyty trochę mniej, dominuje jednak książka. "Mikołajek", bądź twórczość własna.
Amelka zainspirowana przygodami kaczki Katastrofy i psa Pypcia sama rysuje książeczki i przed snem "opowiada" treść obrazków, nieraz dodając mnóstwo szczegółów. W końcu muszę zacząć ją nagrywać i może wspólnie napiszemy jakąś książeczkę. Inspirację czerpie z filmów jak i przygód z przedszkola.
Ja mam mnóstwo frajdy, choć czasami przez te opowieści później kładziemy się spać.
|
Kucyki Pony |
|
Pan Kuleczka, Katastrofa, Pypeć i Bzyk-Bzyk |
|
Warzywa |
|
Nasz zbiór robi się pokaźny |
|
Teraz czytamy |
Dusiak też ciągle rysuje rozne obrazki do swoich opowiadań :)
OdpowiedzUsuńŚwietne te rysunki, u nas też był etap audiobooków, ale odkąd dziewczyny śpią razem, to jakoś nam nie wychodzi....
OdpowiedzUsuńU nas też dziewczyny zaczęły spać w jednym pokoju i zaczęły dominować bajki czytane przez mamę, bo Kasia nie za bardzo lubi słuchać płyt
Usuńpiękne prace! prawdziwy talent!:)
OdpowiedzUsuńps,wyslalam zaproszenie.
Dzięki. Miło że wróciłaś
UsuńJeny jaki świetny pomysł z tymi "książeczkami", chyba podbiorę pomysł za kilka lat ;)
OdpowiedzUsuń