Ze mnie wielki domator i bardzo ciężko mnie gdziekolwiek ruszyć. Na dłuzsze wyjazdy na razie się nie decydujemy. Podziwiam te z Was, które z maluchami podróżują po kraju i nie tylko.
Szykuje się wesele w rodzinie męża- kuzyna. Jak na razie zdecydowaliśmy się nie jechać.Złozyło się wiele: nie ma co zrobić z dziećmi, kupno spodni dla P., ja nie mam butów- od biedy jakąś kieckę by się znalazło, daleko, mąż ze względu na swoją dietęnie poje sobie za wiele . Decydują więc głównie względy ekonomiczne. Czeka nas zakup nowe pralki- koniecznie i kanapy do salonu- już nie takie konieczne. Pewnie, gdyby było to kuzynostwo, z którym się często spotykamy/ widziałam ich oststnio na naszym weselu/, to pewnie byśmy się nie ociągali, a tak ...
Tak oststnio kończy się kąpiel |
Najnowszy nabytek Kasi |
jakie piękne panny! kocham te loki:)
OdpowiedzUsuńOjjjjj jak slicznie placze taka slodziuska jest :)
OdpowiedzUsuńLaleczki dwie :)
Loczki najlepsze:)
OdpowiedzUsuńLandrynkowate buciory - uwielbiam!!
OdpowiedzUsuńTeż jestem typem domownika :)
Też by mnie nie ucieszyło weselicho u kuzynostwa z którym nie utrzymuję kontaktów, wiąże się to z wydatkami i nie koniecznie fajną zabawą. Loczki są piękne!
OdpowiedzUsuńDziewczynki mają piękne loczki! Mój mlody jest kudłaty ;) ale aż tak pięknych i bujnych loków niestety nie ma.
OdpowiedzUsuń:) A działka to fajny pomysł na spędzanie wolnego czasu :)
I ja też bym się wahała czy iść i chyba raczej bym nie poszła :) Piękne buciki :)
OdpowiedzUsuńA dziewczynkom zazdroszczę tych loczków :D